Oczywiście od rana oślepiające słońce.Na śniadanie pyszne, naleśniki, smażone na życzenie z różnymi dodatkami,wybór dań oszałamiający. I znowu zachwyt w kompleksie hotelowym nad morzem. Składa się na to wszystko, piękna roślinność na trawnikach, błękitne baseny, palmy i piękne, wzburzone morze rozpylające mgłę, osiadającą na skórze i okularach (niestety). Siedzę w jakuzzi i masuję się pod strumieniami wody. Jest cudownie, jak w raju na Samoa. Żal mi tylko mułzumanek, które pływają w basenie w długich spodniach, bluzach i chustkach na głowie. Widziałam tylko młode dziewczyny, natomiast starsze pewnie siedzą w domach.