Nadal odczuwam "chorobę faraona", biorę pastylkę - trudno.
Pobudka o godz.3,40 .Z Assuanu ,hotelu "Kleopatra", wyjeżdżamy do Abu Simbel, ok.240 km x 2 = 540 km. Chętnych do tego zwiedzania jest niewielu, nie wiem czy wpłynęła na to wczesna godzina wyjazdu czy brak zainteresowania zabytkami. Ja natomiast nie mogę się doczekać ujrzenia tej świątyni a inspirowały mnie lektury książek ; "Faraon", 'Egipcjanin Sinuhe", "Ramzes"- I V tomy (Syn światłości, Bitwa pod Kadesz, Wielka pani Abu Simbel ), Bóg Nilu, Czarownik, itp.
Jedziemy do punktu zbornego ochrony konwoju i dalej w ochronie wojska. Przejazd przez miasto, tamę assuańską i pustynię, w ciemnościach trwającej jeszcze nocy. Na niebie widać wyrażnie cały układ gwiazd i rogalik księżyca. Wstaje świt, doskonale widoczny horyzont zaczyna czerwienieć a wokoło bezmiar piasków pustyni. Nad horyzontem pojawia się ognista, najpierw czerwona, zmieniająca się w złociste światło. Zależnie od fazy wstającego słońca, piaski i skały zmieniają barwę z czerwonej na żółtą.W połowie drogi między Assuanem a Abu Simbel przekraczamy zwrotnik Raka - hurra ! Jesteśmy tylko 40 km od Sudanu - w Nubii.
Świątynia była długo zakopana w piaskach i dlatego tak wspaniale się zachowała. Sprawia oszałamiające wrażenie swą wielkością i pięknością, położona na wzgórzu wznosi się na tle błękitnego nieba jako wielki i monumentalny pomnik pradawnej cywilizacji - XIII wiek p.n.e..Ta najpiękniejsza budowla - dzieło Ramzesa II Wielkiego została poświęcona Amonowi - Ra. W środku Pustyni Nubijskiej wykuto w litej skale świątynię o wymiarach 38 m x 65 m. Fasada składa się z 4 gigantycznych posągów faraona a każdy kolos mierzy 20 metrów wysokości, odległość od ucha do ucha wynosi 4 metry a długość warg - metr.
W sanktuarium jest miejsce tak zwanego "cudu świata". Dwa razy w roku, 21 marca oraz 21 września, o godz. 5,58 rano promień słońca przebiega 65-metrową drogę od wejścia do wewnętrznej kaplicy, oświetlając posągi i gasnąć po 20 minutach. Dekoracje naścienne obrazują czyny wojenne Ramzesa II (walki z Hetytami). Niestety jest zakaz robienia zdjęć we wnętrzu świątyni. Obok znajduje się świątynia poświęcona jego małżonce - Nefertarii, która jest również imponująca.W obawie przed zalaniem wodami jeziora Nasera, świątynię trzeba było przenieść w inne miejsce (UNESCO-projekt Szwecji). Świątynię pocięto na 1036 bloków o przeciętnej wadze 30 ton każdy i w 1965 roku przeniesiono na płaskowyż znacznie wyżej położony. Jestem szczęśliwa i zadowolona że mogłam to wszystko zobaczyć.