Pobudka o godz. 5,45. Jedziemy w dalszą drogę do Kairu.Po drodze zwiedzamy grobowce w Beni Hasan z epoki Średniego Państwa 2000-1700 lat p.n.e. Wiedzie do nich droga pnąca się w górę szeregiem dwustu stopni. Do Kairu dojeżdżamy ok.godz.15,00, następnie przejazd przez zatłoczone miasto do Muzeum w Kairze.Otwarcie Muzeum nastąpiło 1902 r. Jest tam duża biblioteka oraz 100 sal wystawienniczych, rozlokowanych na dwóch piętrach.Znajduje się tu ogółem ponad 100.000 eksponatów, powstałych podczas 3000 lat.
Znowu nie można używać flesza , więc wszystkie obrazy muszą pozostać na zawsze w mojej głowie.Na I piętrze znajdują się sale i skarby faraona Tutanchamona, są oszałamiające, cudnej piękności. Oglądam ogromne ilości przedmiotów domowych i mebli pozłacanych, wysadzanych drogocennymi kamieniami, m.in. słynny tron, złoty sarkofag, olśniewająco piękną biżuterię, złoty sarkofag i złotą maskę.
Wykupuję dodatkowo bilety wstępu do Sali Mumii Królewskich. Sprawiają niesamowite wrażenie, śpiąc przez tysiące lat w stanie prawie nienaruszonym - ubrane w szaty, w swoich szklanych trumnach. Leży budowniczy Abu Simbel - Ramzes II zwany Wielkim, leży Seti I (ojciec Ramzesa II) , budowniczy Świątyni w Abydos (wczoraj zwiedzanej), leży Amenhotep II - z girlandą kwiatów i gałązką mimozy, położoną na sercu i inni oraz królowe - ich małżonki.
Śpimy w hotelu "Parana". Hotel stary, pokoje duże a w nocy toczę walkę z klimatyzatorem. Daje taki zimny nawiew, że muszę okrywać głowę kocem i spać w swetrze. Jak go wyłączam to upał 40 stopniowy przenika do pokoju.
Najgorszy hotel, obsługę kelnerską i daleką drogę bagaży do autokaru będę długo niemile wspominać.